Halloween? Nie obchodzę.

Ten z pozoru niewinnie wyglądający element amerykańskiej popkultury obchodzony 31 października przejęty został z kultów magicznych i satanistycznych. Jego korzenie sięgają pogańskich obchodów święta duchów i celtyckiego boga śmierci, dlatego też obrazy związane z halloween najczęściej przedstawiają tematy śmierci, zła, okultyzmu czy mityczne potwory. Wiodącym elementem jest wydrążona dynia, która symbolizuje błąkające się w postaci ogników dusze.

Media i biznes, który garściami czerpie z tego "święta" utwierdzają nas w przekonaniu, że nie ma nic złego w przebieraniu się za czarownicę, wampira, ducha czy diabła, w opowiadaniu strasznych historii, oglądaniu filmów grozy, zwiedzaniu "nawiedzonych atrakcji": zamków Drakuli, Frankensteina, w pochodzie zoombie ulicami miast, a tym bardziej w chodzeniu po domach przebranych dzieci z tekstem „Cukierek albo psikus”.

A jednak niektórym przeszkadza taka banalizacja śmierci, ran, krwi, szacunku do zwłok i szczątków ludzkich, kwestionowanie życia wiecznego, rzeczy ostatecznych: sądu ostatecznego, nieba albo piekła, ukazywanie cmentarza jako upiornego i mrocznego miejsca. Halloween oswaja z upiorami, wampirami, a także z brzydotą. Atmosfera halloween bliższa jest naszym wyobrażeniom piekła niż nieba – w niebie przecież nie ma hasających diabełków, potworów, kościotrupów i czarownic.

W halloween nie ma miejsca na zmartwychwstanie, odkupienie, Boga, Jezusa, anioły, świętych, a to powoduje odchodzenie od wiary chrześcijańskiej. Młodzi ludzie - ze względu na wiek oraz nieznajomość problematyki duchowych zagrożeń – chętnie przyjmują atrakcyjnie opakowaną, ale duchowo niebezpieczną ofertę halloween. Wyobraźnia dzieci zostaje nierozsądnie pobudzona, bywa, że te w wieku przedszkolnym oraz wczesnoszkolnym przeżywają koszmary i lęki nocne. Oswajanie śmierci, traktowanie krwi, zwłok w kategoriach zabawy w oderwaniu od procesu umierania, u dziecka może powodować znieczulicę wobec tych rzeczywistości, a na pewno nie uczy szacunku dla zmarłych, cmentarza.

W jaki sposób uzasadniać dziecku śmierć w rodzinie lub ciężką chorobę, jeżeli jednocześnie banalizuje się i akceptuje wyśmiewanie umierania? Jak wytłumaczyć, że w czasie dedykowanym pamięci naszych świętych, ludzie bezmyślnie urządzają bankiety w makabrycznych strojach i maskach? Jak wytłumaczyć kwestię szacunku dla zmarłych w uroczystość Wszystkich Świętych, jeżeli dzień wcześniej ośmiesza się rzeczywistości eschatologiczne?

Warto się zastanowić, czy akceptujemy ten kierunek wychowania naszych dzieci, czy nie lepiej odważnie protestować przeciwko halloween w szkole i przedszkolu i oprzeć się inwazji toksycznej duchowości, spirytyzmu, który nie ma nic wspólnego z naszą tradycją, ani tym bardziej z chrześcijańskim przeżywaniem tego święta. Brońmy się przed truciznami pogańskiego laicyzmu i przed powrotem pogaństwa.

Alternatywą dla halloween są Noce Świętych, czyli propozycja zadumy nad światłem i nadzieją zamiast ciemności pełnej strachu i duchów. W Koszalinie już kolejny raz odbędzie się taka impreza.

Zapraszamy w poniedziałek 31 X o godz. 19.00 do katedry na wieczorne czuwanie przed Uroczystością Wszystkich Świętych pod hasłem Noc Świętych – „Święty drogowskaz”. W planie: procesja z relikwiami, konferencja, adoracja i uwielbienie. Spotkanie zakończy się tańcami integracyjnymi w salkach parafialnych.

(za www.wychowanie.com.pl)